Boruta, syn Nikogo, wciąż żyje, ale co to za życie… Zaszczuty, obity i pohańbiony siedzi w lochu, trawiąc czas na rozpamiętywaniu swojej przeszłości. Wyrwany z niewoli przez Jaśka, zwanego Małym, postanawia spłacić swój dług i przyłącza się do jego drużyny w niebezpiecznej misji. Wolność jednak nie przynosi mu ukojenia: nocami nawiedzają go niepokojące sny, przypominające o mrocznych wydarzeniach z jego życiorysu. Gdy wychodzi na jaw, że są one częścią rzuconej nań klątwy, chłopak postanawia zrobić wszystko, żeby odczynić urok.
Borutę czeka długa i niebezpieczna wędrówka, podczas której pozna moc specyfików z maku i tajemniczych grzybków, zmierzy się z zastępem słowiańskich demonów i w końcu odkryje, kto jest jego prawdziwym przyjacielem, a kto wrogiem…
Obudził się nagle. Rozpalony, rozedrgany i na skraju paniki. Starając się złapać oddech, nieprzytomnie rozglądał się wokoło. Wytrzeszczył oczy, ale w ciemnościach rozświetlonych jedynie przez gwiazdy i żar z dogasających ognisk zamiast porośniętego szarymi łuskami pełnego ciemnych zębisk pyska, zobaczył nad sobą nie mniej zarośnięte oblicze Małego. Wielki jak góra mężczyzna intensywnie potrząsał go za ramię.
– Boruto! Boruto!
– Mały? – przytomniał powoli. – Co się dzieje?
– Pół obozu zbudziłeś – rzekł z wyrzutem woj, odkładając na bok trzymane w drugiej ręce toporzysko. – Przez sen krzyczałeś.
– Bogowie – wyszeptał Boruta trwożliwie i jednocześnie zaczął szukać na piersi swego amuletu z kła dzika.