Mam 34 lata. Jestem przystojnym, cynicznym i buntowniczym facetem. Znam gwiazdy z pierwszych stron gazet, stać mnie na luksusowe życie, a jak przestaje mnie stać, przyjmuję więcej zleceń.
Jestem fotografem. Z każdej zawodowej imprezy mogę wrócić do mieszkania z piękną kobietą…
Mam teoretycznie wszystko, tylko coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy to „wszystko” to wystarczająco dużo, by nazwać siebie szczęśliwym człowiekiem?!
Tęsknię za prawdziwą miłością, która nie zaczyna się porannym kacem i zawstydzeniem…
Chcę spojrzeć w oczy kobiety i ujrzeć w nich całą magię Wszechświata…
Męczy mnie konieczność „bywania” i kreowania siebie, aby pozostać cenioną owcą w stadzie gwiazd i celebrytów…
I zdecydowanie mam gdzieś rodzinne i społeczne oczekiwania co do tego, jaki powinienem być…
Opowiem ci o moim życiu szczerze i bez ściemy… białe wino już się mrozi…