Szczera do bólu opowieść o granicach miłości
To miała być miłość jak z bajki. Gdy nastoletnia Ewa po raz pierwszy spotkała Adama, wiedziała, że zrobi wszystko, by spędzić z nim resztę życia. Podjęła decyzję wbrew temu, co podpowiadał jej rozsądek, rodzina i znajomi: będzie trwać przy nim na dobre i na złe.
Nie przewidziała tylko, że tego złego w ich wspólnym życiu będzie znacznie więcej...
Ciąża, ślub, pierwsze porażki dorosłości, problemy z pracą, a w końcu uzależnienie od alkoholu i przemoc – związek Adama i Ewy po kilku latach w niczym nie przypomina już romantycznej bajki. A jednak pragnienie bliskości oraz złożona niegdyś obietnica sprawiają, że mimo wszystkich doznanych upokorzeń, kobieta nie potrafi wyrwać się z toksycznego związku.
Nadzieja na powrót do dawnych, szczęśliwych chwil, kiedy byli w sobie zakochani do szaleństwa, może okazać się pułapką, z której nigdy nie uda się jej wydostać...
Co wygra w tym starciu: miłość czy rozsądek?
Trudno powiedzieć, czy była wtedy szczęśliwa. Raczej czekała na szczęście, które miało dopiero nadejść. Była w wieku, w którym dziewczyny zaczynają marzyć o wielkiej miłości. W szkole podobało jej się kilku chłopaków, ale żaden nie zwracał na nią uwagi. Była niewysoka, trochę zagubiona, a to zagubienie skrupulatnie ukrywała pod maską uśmiechu. Jej koleżanki były od niej ładniejsze i pewniejsze siebie. Ewa nie chciała wychodzić z inicjatywą. Miała nadzieję, że kiedyś po prostu spotka tego jedynego, który spojrzy w jej piwne oczy i się w nich zakocha. Inne dziewczyny już miały chłopaków. Zwykle ze starszych klas. Ewa nawet trochę im zazdrościła. Czekała jednak cierpliwie na swoją kolej. Wierzyła, że w końcu nadejdzie.
Mówią, że to, w co mocno wierzysz, w końcu się spełni. I rzeczywiście tak jest. Ni stąd, ni zowąd stanął tuż przed nią. Chłopak o ciemnych blond włosach i błękitnych oczach.