Może za miesiąc lub rok się rozstaną. Może tylko tyle jest im pisane. Może gdy burza w jego życiu ucichnie, a nad głową znów zaświeci słońce, oboje będą chcieli ruszyć każde własną drogą. Ale jakoś nie bardzo w to wierzył. Całował ją niespiesznie, wsłuchując się w jej oddech, a ona gładziła go po twarzy i mruczeniem wyrażała aprobatę.
Na wszelki wypadek, nie wiedząc, jaka czeka ich przyszłość, próbował zapamiętać każdą sekundę, każdy fragment jej ciała…