Gdy najtrudniejszą miłością okazuje się miłość do samej siebie Chłodne, deszczowe południe. Hiacynta wraca od kochanka – jedynej osoby, przy której przypomina sobie znaczenie słowa „szczęście”. Czekając na autobus, pozwala myślom swobodnie płynąć. Teraźniejszość miesza się z przeszłością, a kolejne chwile przynoszą bolesne refleksje na temat jej dotychczasowych relacji z ludźmi. Szczególnie dużo uwagi poświęca Wiktorii, swojej przyjaciółce, a jednocześnie rywalce, z którą łączy ją wyjątkowa więź pełna ukrytych napięć, pretensji i bólu. Co by było, gdyby istniał sposób, by ukarać ją za wszystkie złe słowa i popełnione błędy? W głowie Hiacynty pojawiają się coraz śmielsze fantazje o śmierci przyjaciółki… Czy odważy się je zrealizować? Leżę koło ciebie i na kilkanaście minut zapominam o istnieniu zegarów, o przemijaniu czasu. Wyobrażam sobie, że nasze ciała łaskoczą źdźbła soczystych, zielonych traw, polne kwiaty pachną odurzająco, znieczulająco. Świeci gorące słońce i niby wielka ośmiornica otacza nas swymi ramionami, z których nie ma ucieczki. Jest mi w twoich objęciach dobrze, o niczym nie marzę, chyba tylko o tym, aby czas się zatrzymał. Alina Miedziak Urodziła się w 1965 roku w Sieradzu. Absolwentka polonistyki Uniwersytetu Łódzkiego. Mama dwóch dorosłych synów, pracuje w firmie zarządzającej nieruchomościami. Interesuję się literaturą piękną, wolne chwile poświęca na przygotowanie domowych wypieków, a także na wycieczki rowerowe. |