Oni nie są tacy jak my…
Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy. Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek.
Jednak, gdy zaczęłam z nim rozmawiać, zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Było nam zupełnie nie po drodze. Zupełnie. Jednak, kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego.
Przez niego i jego pochodzenie wpadłam w kłopoty i groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, który jako jedyny potrafił mnie ochronić. Oczywiście, jeśli za jego arogancję nie zabiję go pierwsza...