By stworzyć wyjątkową historię, wystarczą jedynie skrawki wspomnień.
„Okruchy” to fascynująca podróż przez prawie pięćset lat i pięć kontynentów. W swoim zbiorze opowiadań Stanisław Beniowski pozwala Czytelnikom delektować się okruchami życia codziennego. Przenosi ich do opuszczonego sanatorium nawiedzanego przez siły nieczyste, pozwala odwiedzić szwajcarskie centrum badań nad sztuczną inteligencją, a nawet… bawić się na szalonej imprezie integracyjnej w Szanghaju.
Co łączy te na pozór odległe miejsca i wydarzenia? Czy pozbawiony majątku szlachcic może zrozumieć dylematy współczesnego technologicznego geniusza?
Autor przemyślnie miesza wątki i postaci, wplatając w prozaiczną rzeczywistość odrobinę magii. Wszystko po to, by spróbować opisać ludzki los w całej jego złożoności. Z najbardziej odległych cząstek wspomnień powstają bowiem najbardziej przenikliwe opowieści…
Najbardziej denerwowały go przeciągi pojawiające się nagle i nie wiadomo skąd, powietrzne prądy usiłujące oderwać go od podłoża i ponieść sobie tylko znaną trajektorią w miejsce na pewno daleko nie najdogodniejsze i o wiele niebezpieczniejsze od zajmowanego. (…) Sturlał się tu kiedyś w przyległe rejony spory fragment ukruszonego okrucha zdecydowanie większej całości, który to po kolejnych niezliczonych porankach i bezbarwnych zmierzchach począł wewnętrznie pękać i rozłamywać własne jestestwo na większą ilość odrębnych, skruszałych bytów niemal oczekujących uroczystego okazania, jako strzępki rozdartego serca albo zastygłe łzy. Jednym z nich był on sam.