Książka, którą po latach sam Król Horroru uznał za jedną ze swoich ulubionych wczesnych powieści.
Każdy ma swoją wytrzymałość.
Bart Dawes musiał dużo w życiu znieść: nieudane małżeństwo, śmierć dziecka, mało ciekawą pracę… Ale nawet dla niego istnieje granica, poza którą nie jest w stanie dłużej ignorować niepowodzeń.
Tą granicą jest dom, pełen wspomnień o synu i dawno utraconej bliskości z żoną. Gdy w związku z budową autostrady Dawesowi grozi jego utrata, a także likwidacja miejsca pracy – nędznej, ale jednak zapewniającej egzystencję – postanawia walczyć o swoje z bezduszną biurokratyczną machiną.
A kiedy porządny i z natury łagodny człowiek sięga po broń, skutki mogą się okazać katastrofalne dla niego i dla tych, którzy staną mu na drodze.
Bo Bart Dawes, w którym nagromadzona przez lata frustracja znajduje w końcu ujście, jakby ktoś wcisnął guzik w jego głowie, jest gotowy na wszystko.
Jako Bachman mogłem napisać o pewnych sprawach trochę inaczej, niż zrobiłby to Stephen King.
Stephen King
Podobnie jak w innych książkach Kinga pisanych pod pseudonimem Bachman, nie ma tu elementów nadprzyrodzonych, duchów czy opętania. Jest coś bardziej namacalnego, ale nie mniej przerażającego.
„The Guardian”
Ostatni Bastion Brata Dawesa to nie tylko ciekawa historyjka. To całkiem nowe spojrzenie na życie każdego człowieka.
StephenKing.pl