Wigilia 1957 roku. Zamknięty w kokpicie jednozałogowego myśliwca młody pilot RAF-u wraca z Niemiec do bazy w Anglii na świąteczny urlop. Zgodnie z planem przelot ma zająć niecałe 70 minut. Ale kiedy nieoczekiwanie nad Morzem Północnym w samolocie wysiada łączność, a przyrządy pokładowe zaczynają wariować, rutynowy lot zamienia się w horror. Szanse pomyślnego lądowania w środku nocy są znikome. Zdany jedynie na siebie pilot chwyta się ostatniej deski ratunku: zaczyna kręcić na niebie trójkąty, by zwrócić uwagę kontroli obszaru powietrznego. Jego jedyna szansa to samolot ratunkowy – pasterz – który sprowadzi go na ziemię. I kiedy wydaje się, że wszystko jest już stracone, z gęstej mgły wyłania się stary bombowiec z czasów II wojny światowej…