Relacja dramatycznych przeżyć wojennych opis ucieczki z getta w Końskich jesienią 1942 i ukrywanie się u polskiej rodziny w Starachowicach. Sugestywny, plastyczny zapis okupacyjnej codzienności, a także bezkompromisowe studium relacji polsko-żydowskich w okresie Holokaustu. We wspomnieniach wyraźnie zagrożenie stanowią Niemcy, ale równie silnie polscy sąsiedzi. Ze strachu i niezrozumienia polskiego antysemityzmu wynikają bezsilność i poczucie samotności Autorki. Z drugiej jednak strony pojawiają się wdzięczność i bezbrzeżne oddanie tym, którzy jednak pomagali, narażając własne życie. Historia ta opowiedziana została z kobiecą wrażliwością silniejsze od gniewu jest tu niedowierzanie, od obezwładniającej rozpaczy samokontrola. Halina Zawadzka w posłowiu opowiada o tym, że po wojnie odnalazła kobietę, która w tych okropnych latach, postawiona w roli nadzorczyni, znęcała się nad nią i jej żydowskimi koleżankami. Teraz, kiedy chciała odpłacić jej za tamte krzywdy, zobaczyła przed sobą tylko starą, przerażoną kobietę. Zrozumiała wówczas, że zemsta jest bezcelowa może tylko odwrócić role i z ofiary zrobić oprawcę, ale niczego nigdy nie naprawi. Autorka książki od wielu lat żyje w Stanach Zjednoczonych. Dzięki jej staraniom Polki ukrywające ją w czasach okupacji uhonorowane zostały pośmiertnie medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.