Rychlewski opowiada w swojej książce o schyłku i narodzinach jednocześnie – schyłkowe są wiersze Różewicza, powieści Camusa, malarstwo Moneta czy muzyka Pink Floyd, bo zawsze wymagające sensotwórczego skupienia; narodziny metakultury nowości i cyfrowego nadmiaru burzą na dobre wielowiekowy ład i domagają się innego rodzaju umiejętności uczestnictwa w kulturze – opartego na nieuważności i nieustającej czujności „wejść” i „wyjść”. [...] Zapiski semiotyczne można śmiało potraktować jako podręcznikowe opracowanie z dziedziny „czytania świata wokół nas”, takiego w dodatku, które uczy poruszania się gąszczu znaczeń pozornie pozbawionego ładu, ale – jak się okazuje – będącego rozwinięciem, często w postaci „kłącza”, swoich wyjściowych kategorii. (prof. Wojciech J. Burszta)