Dzieci muszą rosnąć nie tylko w ciele, ale także rozwijać się w duchu, a matka pragnie śledzić tajemniczą podróż duchową ukochanego dziecka, które jutro będzie inteligentnym, boskim stworzeniem, dorosłym człowiekiem.
Aż do dnia dzisiejszego małe dziecko nie otrzymało racjonalnej pomocy w wypełnieniu tego żmudnego zadania. Jeśli chodzi o rozwój psychiczny dziecka, znajdujemy się w okresie równoległym do tego, w którym życie fizyczne pozostawione było na łasce przypadku i instynktu - w okresie, w którym śmiertelność niemowląt była plagą.
To właśnie za pomocą naukowych i racjonalnych środków musimy ułatwić tę wewnętrzną pracę psychicznego przystosowania, która ma się dokonać w dziecku. Pracę, która w żadnym wypadku nie jest tym samym, co "jakakolwiek fizyczna praca lub produkcja". Jest to cel, który leży u podstaw mojej metody wychowania i z tego powodu niektóre zasady, które w niej wyrażam, wraz z tą częścią, która dotyczy techniki ich praktycznego zastosowania, nie mają charakteru ogólnego, lecz odnoszą się do szczególnego przypadku dziecka w wieku od trzech do siedmiu lat, tj. do potrzeb formacyjnego okresu życia.
Moja metoda jest naukowa, zarówno w swej istocie, jak i w swym celu. Służy ona osiągnięciu bardziej zaawansowanego etapu postępu, nie tylko w kierunkach materialnych i fizjologicznych. Jest to próba dokończenia kursu, który higiena już obrała, ale dotąd został przyjęty jedynie przy leczeniu zaniedbań od strony fizycznej.
dr Maria Montessori